«powrót
Chinoiserie: wiersz Marii Pawlikowskiej-JasnorzewskiejNie po to chcę jechać do Chin, by widzieć piękne świątynie, wieżę jakąś Ming czy Tsin, lub pejzaż w Kao-linie. Przecież póki mam twarz białą z różowym, bez kurzych łapek na skroni, marzyć o tym lub owym nikt mi nie wzbroni. Otóż: Chcę jechać do chińskiej miłości, chcę jechać do chińskiej wiśni, najłatwiej tam i najprościej sen chiński mi się wyśni. Może jakiś szumiący dostojnik nieznany, żółty i ciemny, w ramionach jedwabiem strojnych nauczy mnie chińskich tajemnic? Jakich? Tajemnic laki, herbaty, płaskich jak liść kapeluszy, pagód i smoków rogatych, i mojej własnej duszy.
(Różowa magja, 1924) © 2005-2007 Katolicka Agencja Informacyjna. Wszelkie prawa zastrzeżone. |