«powrót

Gdańsk: legenda o gałęzi Judasza

Kiedy biskup Gnezjusz powrócił z pielgrzymki do Ziemi Świętej, nieopodal kościoła św. Jakuba założył dla gdańskich marynarzy cmentarz. Wraz z nim z Palestyny przybył dziwny człowiek, który przywiózł z Jerozolimy gałąź, na której powiesił się Judasz. Osobliwość ową za wszystkie oszczędności odkupił stary gdański szyper. Okazało się, że przyciąga ona wszystko, co złe. Najpierw lazaret i kościół św. Jakuba spalili Husyci, później w odbudowaną świątynie uderzył piorun i wypalił ją. Mnożyły się pasma nieszczęść rodzinnych związanych z aktualnymi posiadaczami przedmiotu. W końcu gałąź, z wygrawerowanym na tabliczce napisem „Przyciąga wszystko, co złe”, zawędrowała do Kościerzyny, która natychmiast podczas najazdu Szwedów doszczętnie spłonęła.

Po potopie gałąź znowu zawitała do Gdańska, po jej pobycie w Kościerzynie pozostało wśród miejscowych przeświadczenie, ze Judasz właśnie tam żywot swój zakończył.

W końcu przez przypadek pewien młodzieniec pracujący przy budowie organów w kościele św. Brygidy wystrugał z niej flet. Okazało się, że jego dźwięk przyciąga wszystkie gryzonie. Niestety chłopak nie zdążył nacieszyć się instrumentem, gdyż zmarł na zarazę.

Podczas ostatniej wojny, ukryty w bazylice Św. Brygidy flet spłonął, pozostała po nim tylko tabliczka.

© 2005-2007 Katolicka Agencja Informacyjna. Wszelkie prawa zastrzeżone.