«powrót

Lewiczyn: sanktuarium Matki Bożej Pocieszycielki Strapionych

Słynne niegdyś, poźniej skazane na zapomnienie sanktuarium maryjne. Obecnie odzyskuje dawną świetność.

Tradycja głosi, że w podzięce Bogu za odniesione zwycięstwo nad wrogiem wojsko Mieszka usypało kopiec, na którym wzniesiono kościół pod wezwaniem świętych Wojciecha i Marcina. Wielką odwagę i bitność wojska nazwano wówczas "lwim czynem", od czego - jak sądzą niektórzy - wzięła nazwę osada.

Kościół jest drewniany, z czerwonego modrzewia. Został zbudowany w 1606 r. na miejscu wcześniejszej świątyni, która powstała prawdopodobnie po erekcji parafii w XIII w.

W sanktuarium w Lewiczynie czczony jest słynący cudami obraz Matki Bożej Pocieszenia, który, według najstarszej tradycji jest jednym z trzynastu dzieł samego św. Łukasza.

Sanktuarium przez wieki było miejscem pielgrzymek. Związne są z nim liczne pamiatki, jak również historie łask.

Dopiero rozbiory i represje po powstaniu styczniowym przerwały czas świetności Lewiczyna. Ukazem carskim zlikwidowano bractwa religijne, parafię pozbawiono dóbr i ziemi, a ówczesnego proboszcza zesłano na Syberię na 25 lat katorgi. Sanktuarium miało pogrążyć się w niepamięci, więc zaborcy przesunęli także główny szlak drogowy, łączący Kraków z Warszawą, o kilka kilometrów na wschód.

Do sanktuarium jednak wciąż podążają pielgrzymki, zwłaszcza że w miejscu tym wciąż obficie udzielane są łaski .

© 2005-2007 Katolicka Agencja Informacyjna. Wszelkie prawa zastrzeżone.