«powrót
Zobacz: Warszawa: kościół św. Marcina Warszawa: legenda o kościele św. MarcinaW wieku XVII na zabudowania augustianów pożądliwym wzrokiem spoglądali zarówno duchowni z kolegiaty św. Jana, jak i ojcowie jezuici . Według Juliana Bartoszewicza, w związku z pięknym wystrojem i bogactwami kościoła mieli na niego chrapkę jezuici. W 1628 r. zajęli świątynię podstępem. "Namówili jakąś wdowę, aby wyprawiła żałobne nabożeństwo u augustianów za duszę męża. Potem, by do siebie sprosiła zakonników na obiad. Wyszli do niej wszyscy z przeorem, zostawiwszy jednego tylko furtjana braciszka, lecz i tego wymamił z klasztoru wyznaczony na ten cel jezuita, zmyślają przed braciszkiem, ze przeor go wołał , a obiecując przez ten czas pilnować furty. Wziąwszy więc klucze od braciszka zaraz dał znać do swojego kollegium, a wtedy jezuici naszli i prawnie niby, jako bez właściciela prawem kaduka zajęli kościół i klasztor".
Augustianie odzyskali szybko klasztor, a sprawa dotarła aż do Rzymu. Papież "na wieczny wstyd jezuitów" nakazał im odprawianie uroczystej mszy świętej każdego 5 maja na część patriarchy zakonu augustianów. © 2005-2007 Katolicka Agencja Informacyjna. Wszelkie prawa zastrzeżone. |