«powrót

Zobacz: Gdańsk: gotycki krucyfiks

Gdańsk: legenda o krucyfiksie z kościoła Św. Trójcy.

Gdańscy franciszkanie postanowili upiększyć swój kościół, zlecając najzdolniejszym artystom prace przy ozdabianiu świątyni. Franciszkaninowi, bratu Laurentemu, przypadło wyrzeźbienie krucyfiksu z Ukrzyżowanym. Laurenty bardzo przejął się zadaniem, nieustannie modlił się do Boga i ciężko pracował. Efekt przerósł najśmielsze oczekiwania.

Oglądający nie mogli wyjść z podziwu dla rzeźby. Była tak realistyczna, że nie wiedziano czy postać na krzyżu żyje jeszcze czy już umarła. Szczególne wrażenie robiły oczy, z których wyzierał ból, trwoga i potworne cierpienie agonii. Nikt z oglądających nie potrafi spojrzeć dłużej Zbawicielowi w oczy.

Krucyfiks wywarł na ludziach takie wrażenie, że wśród tych, którym wyrzuty sumienia zaczęły mocno doskwierać, zaczął narastać bunt przeciwko figurze. Plotkowano, że oczy wywołują poronienia i zniekształcenia twarzy u noworodków. Polecono zamalować oczy na twarzy Jezusa. Brat Laurenty zamalowując oczy Zbawiciela, błagał Go o wybaczenie, chwilę później martwy upadł na rusztowanie. Wkrótce okazało się, że przed mającymi spaść na miasto nieszczęściami, takimi jak np. najazd Szwedów, oczy konającego Zbawiciela otwierają się.

© 2005-2007 Katolicka Agencja Informacyjna. Wszelkie prawa zastrzeżone.