«powrót

Kociewie: noc świętojańska

Tradycyjne sobótki na Kociewiu obchodzone były w wigilię dnia św. Jana, trochę po chrześcijańsku, a trochę na ludową nutę. W czasie dnia czyszczono studnie i wybierano się na kwitnące łąki, aby zbierać rumianki i kwiaty koniczyny. Wieczorem rozpoczynano palenie jednego ognia, dla całej społeczności. Ceremonia odbywała się na wodzie lub lądzie. Gdy odezwał się hejnał bazun, podpalano stos. Przez ogień rozpalony na lądzie skakano parami trzymając się za ręce, co symbolizowało oczyszczenie. Puszczano na wodą wianki plecione z polnych kwiatów. Kwiaty i zioła zebrane w świętojański dzień służyły do robienia herbat, wywarów oraz likieru świętojańskiego. Na trunek ten składał się spirytus, rumianek, dziurawiec, mięta. Inne zwyczaje istniały wśród rybaków wiślanych, jeziorowych i morskich. Palono beczki umieszczone na drągach, napełnione drewnem i smołą. Panował zwyczaj, że rozsyłano gorejące drzazgi tym, którzy na spotkaniu się nie pojawili.

Rybacy poświęcali najstarszą, wysłużoną łódź. Na jej maszcie umieszczano kosz z ogniem i spuszczano na wodę. Sobótkowe zwyczaje przywrócono w Tczewie 1982 r. Podczas tej pierwszej od lat sobótki na bulwarze nadwiślańskim zapłonęły dwie beczki umocowane wysoko na drągach. W czasach dzisiejszych obrzędy sobótkowe są kultywowane w wielu miejscowościach Kociewia.

© 2005-2007 Katolicka Agencja Informacyjna. Wszelkie prawa zastrzeżone.